Serenity pospieszyła do Liberty. Otworzyła drzwi i weszła do domu. Siostra już była na nogach, zajęta w kuchni.
„Liberty.”
„Seren, jesteś!”
Liberty wyszła z kuchni, uradowana na widok młodszej siostry. „Zjadłaś już śniadanie? Robię makaron. Chcesz talerz?”
„Nie, dziękuję. Zjadłam. Już zaczęłaś gotować? Nie musisz, przyniosłam śniadanie dla ciebie i Sonny’ego.”
„Jeszcze nie. Sonny miał wczoraj wieczorem gorączkę. Źle spałam całą noc, więc wstałam późno. Twój szwagier musiał iść do sklepu po śniadanie. Był wściekły. Oskarżył mnie, że nic nie robię cały dzień i mogłam mu zrobić śniadanie, skoro tylko zajmowałam się dzieckiem.”
Liberty była zraniona.
Serenity aż kipiała ze złości. „Dlaczego Sonny miał gorączkę? Powinnaś zabrać go do lekarza, nawet jeśli gorączka już minęła, na wszelki wypadek. Serio. Nie mogę uwierzyć, że Hank nawet się nie pofatygował pomóc, a jeszcze na ciebie nakrzyczał, kiedy Sonny był chory. A propos… Liberty, czy Hank wciąż upiera się przy wspólnych rachunkach po tym, jak się wyprowadziłaś?”
Liberty usiadła na kanapie, rozpakowała jedzenie i zaczęła jeść. „Zabiorę Sonny’ego do lekarza później. On wciąż nalega na dzielenie kosztów. Mówi, że tylko wydaję pieniądze, zamiast się do czegoś przyczyniać. Że nie mam pojęcia, jakiej jest pod presją. Że jako członkini rodziny powinnam partycypować w kosztach utrzymania domu.”
„Założę się, że to jego siostra go tego nauczyła. Moja szwagierka nie może przestać wtrącać się w nasze sprawy od czasu ślubu. Hank kiedyś był dla mnie dobry, a jego siostra wszystko zepsuła.”
Przed złożeniem rezygnacji Liberty doszła do stanowiska głównej księgowej. Zarabiała bardzo dobrze. Zrezygnowała z wiele dla miłości i małżeństwa, a w zamian otrzymała nienawiść od teściów.
Liberty wydawała pieniądze tylko na dom. Ubrania kupowała za pieniądze Serenity. Zakupy robiła rzadko, a kosmetyki jeszcze rzadziej niż ubrania.
Jednak teściowie zawsze robili awanturę o wydatki Liberty, kiedy kupowała nowe ubrania czy kosmetyki. Nawet kiedy Liberty tłumaczyła, że to pieniądze Serenity, teściowie twierdzili, że podarowane pieniądze są wspólnym majątkiem z mężem, więc nie ma prawa ich wydawać na siebie.
„Liberty, a nie posłać Sonny’ego do przedszkola? Mogłabyś wrócić do pracy i zarabiać tyle samo, a może nawet więcej niż twój mąż.”
Serenity współczuła siostrze.
Kiedy Serenity mieszkała z siostrą i jej rodziną, zajmowała się wszystkimi pracami domowymi, żeby pomóc Liberty. Teraz, kiedy się wyprowadziła, Liberty ma na głowie jeszcze więcej obowiązków.
„Hank powiedział, żeby poczekać, aż Sonny skończy trzy lub cztery lata, zanim zapiszę go do przedszkola.” Liberty chciała wrócić do pracy. Poza wszystkim, ciężar kredytu samochodowego, hipoteki i opieki nad osobami starszymi mocno ciążyły na rodzinie.
Serenity zmarszczyła brwi, czując, że Hank traktuje Liberty jak śmiecia, a sytuacja tylko się pogarsza. Musiała zapytać: „Myślisz, że mój szwagier ma kogoś innego?”
Zaskoczona Liberty wymamrotała: „Nie sądzę. Wiem, ile zarabia. Nie ma dodatkowych pieniędzy na utrzymywanie kochanek.”
„Ale jest coraz bardziej niegrzeczny dla ciebie. Musisz pomyśleć o swojej przyszłości. Nie bądź tą nieporozumianą, bezrobotną matką na utrzymaniu męża.”
Liberty zamilkła na chwilę, a potem powiedziała: „Zobaczymy. Nie martw się o mnie, Seren. Dam sobie radę. A jak u ciebie? Kiedy mąż wraca z podróży?”
„Jeszcze trochę potrwa. Jest bardzo zajęty, pracuje w dużej korporacji.”
Liberty szczegółowo wypytywała Serenity o życie w nowym domu. Uspokoiła się, kiedy upewniła się, że siostrze dobrze się wiedzie.
Po spędzeniu czasu z bratankiem, Liberty popędziła Serenity do sklepu.
Jadąc rowerem elektrycznym do księgarni, Serenity myślała o nieustannych kłótniach siostry. Rozkojarzona, nie zwracała uwagi na otoczenie i o mało co nie wjechała w samochód. Instynkt samozachowawczy zadziałał błyskawicznie – Serenity gwałtownie skręciła i z trudem uniknęła zderzenia, jednocześnie hamując.
Samochód też stanął gwałtownie.
Serenity spojrzała na samochód. To był Rolls Royce, luksusowa limuzyna!
Za Rolls Roycem stała kolumna identycznych pojazdów. Ludzie w tych samochodach musieli być ochroniarzami osoby w luksusowej limuzynie.
Wiltspoon to metropolię, luksusowe limuzyny nie były rzadkością.
Serenity przeprosiła kierowcę gestem, po czym ruszyła rowerem, szybko odjeżdżając. Nie zamierzała czekać na awanturę.
Kierowca odwrócił się do mężczyzny w garniturze na tylnym siedzeniu. „Pan Zachary, to była pani… żona.”
Twarz Zachary’ego zbladła, kiedy zobaczył, jak Serenity o mało co nie wjechała w jego samochód. Była wyraźnie rozkojarzona. Jeździć z taką dekoncentracją po ruchliwej drodze… czy ona próbuje się zabić?
















