Chelsea dodała: – Wasz dom nie jest daleko od szkoły. Myślę, że leży w obwodzie szkolnym.
– Liberty może się opiekować dziećmi, gotować i sprzątać. Koszty internatu…
Hank ją przerwał: – Chelsea, to moja siostrzenica i siostrzeniec. Zapomnij o kosztach internatu. Załatwię przeniesienie dzieci do szkoły tutaj. Liberty będzie ich odbierać i odwozić. I tak nie ma nic innego do roboty.
Widząc, że Ha
















