Zachariasowi mimo wszystko przypłynął rumieniec na policzki. Czerwienił się z powodu błędnego osądu Serenity, nie z powodu nieśmiałości. Nieśmiałość była mu zupełnie obca!
„Chodziło o męską dumę!”
„Ha!” – prychnęła Serenity.
Przystojna twarz Zachariasza zrobiła się purpurowa.
„Nie lubię cię i nie kocham, więc dlaczego miałbym być zazdrosny? Nie obchodzi mnie, z kim jesteś, o ile to nie romans
















