Opuszczałam Alfę Ashera, zostawiając go w tyle i wracając do baru. Lekko bujałam biodrami, potajemnie mając nadzieję, że pójdzie za mną.
Gdy dotarłam do baru, zerknęłam za siebie, w miejsce, gdzie stał Alfa Asher. Marszczyłam brwi, gdy go nigdzie nie zobaczyłam, ale szybko odrzuciłam złe przeczucia.
Masona też nie było, więc usiadłam i czekałam, aż barman skończy obsługę innych klientów.
Zza mo
















