Cienie skryły się w wysokiej trawie, poruszając się niezauważone. Szeroko otwarte oczy Alfy Ashera spotkały się z moimi – on również je widział. Byłam wdzięczna, że nie słyszał ich uwodzicielskich szeptów, błagających, bym ponownie ich wezwała.
„Mason…” Maya sapnęła, kurcząc się pod wpływem lodowatego przypływu, który zalewał moje ciało.
Cienie przesunęły się przez niewielką przestrzeń dzielącą
















