Wyciągnięto mnie z domu alfa, unosząc tuż za oknem na drugim piętrze. Nadal widziałam Alfę Ashera i siebie w łóżku, jego ręka leniwie oplatała moją talię.
Spuszczając wzrok na własne dłonie, zauważyłam ich połyskujący, niemal senny wygląd. Moja skóra była prawie przezroczysta, prześwitywała przez nią ziemia pod spodem. Wyciągnęłam ręce w powietrze, próbując poruszyć się w kierunku okna sypialni.
















