Obudziłam się późno, w ramionach Ashera, próbując przedłużyć nieuniknione. Miałam wkrótce wyjechać, a żaden z nas nie wiedział, kiedy wrócę. Albo przed rują, albo… poniosę konsekwencje.
W żołądku mieszały się wyrzuty sumienia i nerwy, ale dotyk Ashera odsuwał ciężar tych emocji. Leżeliśmy w objęciach, dłonie błąkały się po delikatnej skórze, a intymność, która rozkwitała we mnie, była silniejsza
















