logo

FicSpire

Alfa Asher

Alfa Asher

Autor: Marek Nowak

Rozdział 6
Autor: Marek Nowak
7 maj 2025
Przewróciłam się w łóżku z sennym jękiem. Śnił mi się najcudowniejszy sen, w którym występowało kilku skąpo ubranych mężczyzn, z których jeden mógł, ale nie musiał przypominać Alfy Ashera. Nie dbałam o szczegóły. Moje oczy otworzyły się leniwie, a moje senne ziewnięcie wypełniło powietrze. To była najlepsza noc snu od dłuższego czasu. Wydarzenia wczorajszego dnia jeszcze do mnie nie dotarły, gdy usiadłam w łóżku i przeciągnęłam się. Kiedy już miałam wstać z łóżka, moje oczy powędrowały do postaci w rogu mojego pokoju. "Co do cholery!" wyszeptałam, patrząc na wściekłą twarz Alfy Ashera. Siedział w rogu pokoju na granatowej kanapie, którą dostałam od taty, gdy miałam trzynaście lat. "Mówisz przez sen" - powiedział, jego ton był spokojny, a oczy nadal płonęły. Spojrzał na mnie dziwnie i zastanawiałam się, co powiedziałam przez sen. Nie musiałam spoglądać w dół, żeby wiedzieć, że moje sutki stwardniały pod koszulką. Nie miałam na sobie stanika, nie żebym go potrzebowała. Kto śpi w staniku? Szybko zakryłam rękami piersi, patrząc gniewnie na Alfę Ashera. Byłam wdzięczna, że udało mi się zasnąć w dresach, a nie w mojej typowej parze majtek. Alfa Asher wyglądał dobrze. Wściekłość tylko go podniecała. Miał na sobie prostą czarną koszulę zapinaną na guziki, ale rękawy były podwinięte, odsłaniając jego muskularne przedramiona. Zająknęłam się, nie mogąc znaleźć słów. "Co ty, do cholery, robisz w moim pokoju?" wyszeptałam, czując, jak moja twarz robi się czerwona. Jego twarz pozostała niewzruszona, a jego oczy z złotymi plamkami płonęły wściekłością. "Dziewiąta rano, Lola" - powtórzył te znajome słowa i poczułam, jak moje ciało sztywnieje, gdy przypomniałam sobie wydarzenia zeszłej nocy. Spojrzałam na budzik obok mojego łóżka i otworzyłam szeroko oczy, gdy zobaczyłam godzinę. Jedenasta rano. "Mamy przesrane" - wymamrotała sennie Maya. Powinnam się bać, prawda? Wkurzam najbardziej zabójczego Alfę od trzech dni, a jednak wciąż żyję. Jakby Alfa Asher mógł czytać w moich myślach, wstał z miejsca w rogu i podszedł do mnie. Zachowałam obojętny wyraz twarzy, a moje oczy chłonęły każdy jego cal. Podchodził do mnie powoli, jak wilk podkradający się do ofiary. "Nie mogłaś nastawić prostego budzika, Lola?" Głos Alfy Ashera był twardy, a ja starałam się nie dać zahipnotyzować złotym plamkom w jego oczach. Nie byłam pewna, dlaczego nie potrafię kontrolować moich ust w jego obecności. Nawet gdy włoski na moim ciele stanęły dęba, czułam tylko jedno. Podekscytowanie. "Emm, zapomniałam?" Ugryzłam się w wargę z przepraszającym wyrazem twarzy. "Jesteśmy martwi" - jęknęła Maya. "Ty i twój niewyparzony język nas zabiliście". "Ależ ty dramatyzujesz, Maya" - przewróciłam na nią oczami. Przerażony pisk opuścił moje usta, gdy Alfa Asher popchnął mnie na ścianę mojej sypialni. Obrazy wiszące na ścianie zadrżały z impetem. Jego szorstkie dłonie szarpnęły moimi ramionami w dół i odsunęły je od moich piersi, ale jego oczy nigdy nie opuściły moich. Coś musiało być ze mną nie tak. Zamiast się bać, czułam złość. Jeśli myślał, że może zmusić mnie do posłuszeństwa siłą, to się mylił. "Wystawiasz moją pieprzoną cierpliwość na próbę, Lola" - warknął Alfa Asher. Jego oczy stały się całkowicie złote i wpatrywałam się w ich głębię bez wahania. Góręde mnie górował, gdy byłam uwięziona przy ścianie. Jego ziemisty zapach wody kolońskiej był wszędzie. Nie chodziło o to, że nie pachniał dobrze, po prostu był naprawdę mocny. Moje serce niemal stanęło w miejscu, gdy poczułam, jak jego olbrzymia dłoń zaciska się wokół mojej szyi. Uparcie trzymałam wzrok na jego oczach. Nie było mowy, żebym się poddała. Oczywiście, Maya skręcała się na myśl o moim buncie. Sprzeciwianie się Alfie było sprzeczne z jej naturą. "To twoja ostatnia szansa, Lola" - warknął Alfa Asher. Jego gorący oddech owiewał moją twarz, a jego palce wywierały najmniejszy nacisk na miękką skórę mojej szyi. Wszelka kontrola nad moim ciałem zachwiała się. Czułam, jak moje twarde sutki napierają na niego i zacisnęłam zęby, gdy nowe uczucie utworzyło się między moimi nogami. Moje wnętrzności burzyły się na myśl, że może wyczuć moje podniecenie. Powiedziałam sobie, że to naturalne, że mnie pociąga. Był zapierająco przystojny i był Alfą. Wilczyce naturalnie pociągają najsilniejsi przedstawiciele naszego gatunku. Jego złote oczy nie wyrażały żadnych emocji poza złością, gdy spoglądał na mnie z góry. Nie protestowałam, gdy na moich ustach pojawił się uśmieszek. Pozwoliłam, by moje oczy rozszerzyły się w udawanym strachu: "Moja ostatnia szansa, co?" Alfa Asher przysunął swoją twarz do mojej, a jego wściekłe oczy były wpatrzone w moje. Jego usta były tylko kilka centymetrów ode mnie i oparłam się szalonej chęci, by spojrzeć na nie. "Następnym razem zostaniesz ukarana i nie będę delikatny. Pamiętaj o tym, następnym razem, gdy mi się sprzeciwisz" - warknął Alfa Asher, wysyłając falę podniecenia wzdłuż mojego kręgosłupa. Prawie poczułam rozczarowanie, gdy odsunął się i otworzył drzwi mojej sypialni. "Zaczynasz patrol w poniedziałek. Od szesnastej do osiemnastej. Zgłoś się w bazie południowo-zachodniej. Nie spóźnij się" - jego głos był śmiertelnie spokojny, a drzwi mojej sypialni cicho się zatrzasnęły. Wypuściłam powietrze, o którym nie wiedziałam, że wstrzymuję. Mój umysł pracował na wysokich obrotach. Przypisałam moje podniecenie boskiemu wyglądowi Alfy Ashera. Coś we mnie pociągała myśl o ukaraniu przez Alfę Ashera. Otrząsnęłam się z tych nieczystych myśli i wskoczyłam pod prysznic. Kiedy w końcu się ubrałam, zeszłam na dół. Zapach lawendowych naleśników mojej babci unosił się po całym domu. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale lawenda jest niesamowita w prawie wszystkim. "Po co Alfa Asher cię potrzebował?" Mój tata zmarszczył brwi. "Dziwne, że przyjechał aż tutaj". "Emm, no cóż..." - urwałam, zastanawiając się, czy powinnam skłamać. "Trochę kazał mi zgłosić się dziś rano do jego biura, a ja tego nie zrobiłam". Uśmiechnęłam się przepraszająco na widok oburzonego wyrazu twarzy mojego taty. "Próbujesz się zabić, Lola?" Mój tata prawie krzyknął. "To było tylko nieporozumienie" - wzruszyłam ramionami. "Zapomniałam nastawić budzik". "Był na ciebie zły? Skrzywdził cię?" Mój tata zasypał mnie pytaniami. Nie miałam zamiaru mówić mu prawdy o tym, co wydarzyło się w moim pokoju. "Był zły, ale mnie nie skrzywdził" - wzruszyłam ramionami. Prawie czułam, jak jego dłoń wciąż zaciska się wokół mojej szyi. Mój tata westchnął znużony: "Musisz być ostrożniejsza, Lola". Skinęłam głową: "Wiem, tato. Będę, obiecuję" - dodałam dla jego dobra. Moja babcia posłała mi sprytny uśmieszek i zastanawiałam się, o co jej chodziło. Sean zszedł na dół krótko potem i on również zapytał, dlaczego Alfa Asher przyszedł z wizytą. Był równie rozbawiony jak tata. Po śniadaniu skończyłam w lokalnej kawiarni, mając ochotę na jedną z Mrożonych Mokek, z których słynęli. Kiedy Breyona i ja byłyśmy jeszcze najlepszymi przyjaciółkami, przychodziłyśmy tu co najmniej trzy razy w tygodniu. Popijałam kawę i prawie jęknęłam z rozkoszy. Jedyną rzeczą, której brakowało w domku babci, był mały zapas kawy. Prawie wyplułam kawę, gdy usłyszałam za sobą nosowy śmiech. Odwróciłam się i spojrzałam w oczy Chelsea. Wyglądała dokładnie tak samo i zastanawiałam się, czy ktoś się tu w ogóle zmienił. Jej skóra była nadal opalona jak zawsze, a jej piaskowe blond włosy sięgały do obojczyków. Nie wydawała się zaskoczona, że mnie widzi i przypomniałam sobie, że trenowała z resztą z nas. Na jej twarzy pojawił się złośliwy uśmieszek, gdy podeszła do mnie z ciemnowłosą dziewczyną u boku. "Lola, nigdy nie myślałam, że cię jeszcze zobaczę" - uśmiechnęła się okrutnie. Ciemnowłosa dziewczyna u jej boku zachichotała. Uśmiechnęłam się do nich i wzruszyłam ramionami: "Cóż, wróciłam". "Cokolwiek. Powiedziałabym witaj z powrotem i te wszystkie bzdury, ale naprawdę mnie to nie obchodzi" - wzruszyła ramionami. Nie mogłam uwierzyć, że kiedykolwiek się z nią przyjaźniłam. Prychnęłam: "Dobrze wiedzieć, że niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają". Jej udawany uśmiech natychmiast stał się złośliwy i jak spłoszony kot zaatakowała. "To jeden z nas. Wszystko się dla ciebie zmieniło, prawda? Nie jesteś już ulubienicą Alfy. Dzięki bogu, że nie zostałaś Luną. Bogini tylko wie, jak udało mi się z tobą wytrzymać". Przewróciłam oczami: "Zmieniło się na lepsze, masz na myśli. Nie muszę być z Alfą, żeby znać swoją wartość. Powinnaś spróbować i żyć według tego". Odwróciłam się i ruszyłam z powrotem na rynek. Ignorując spojrzenia niektórych mieszkańców miasta, weszłam do centrum miasta i usiadłam na ławce. Popijałam kawę i pozwoliłam moim oczom wędrować po dużej fontannie na środku placu. Z daleka to miasto wygląda na urocze i normalne, gdyby tylko ludzie wiedzieli, co tu naprawdę żyje. Jak zawsze, mój spokój został zakłócony. "Hej, Lola" - rozległ się zarozumiały głos Ethana. Przewróciłam oczami i zaczęłam wstawać z ławki. "No weź, Lola. Nie musisz odchodzić. Nie możemy po prostu porozmawiać normalnie?" Ethan zmarszczył brwi. Spojrzałam na niego badawczo. Ethan nie był skory do normalnych rozmów. "Jasne, cokolwiek. Ale jak tylko zaczniesz się zachowywać jak dupek, odchodzę" - wzruszyłam ramionami, ale zdecydowanie nie spuściłam gardy. "No wiesz, wczoraj tylko żartowałem" - droczył się Ethan, a ja przewróciłam oczami. Jego blond włosy nie były zaczesane do tyłu w swoim normalnym stylu, tylko potargane na głowie. Jasne, Ethan był całkiem atrakcyjnym facetem. Można by go nawet nazwać gorącym, ale wszystko to znikało, gdy poznało się jego osobowość. "Jasne, że tak" - wymamrotałam, popijając kawę. Ethan opadł na ławkę obok mnie i oparł się. Spojrzałam na niego z wyrazem "co do cholery", gdy oparł ramię na ławce za mną. "Więc, co robiłaś przez ostatni rok?" Posłał mi uśmieszek. "Chodziłam do babci, trenowałam i skończyłam liceum" - wzruszyłam ramionami. Ethan zmarszczył brwi: "Wiesz, Tyler był naprawdę zrozpaczony, gdy usłyszał, że odeszłaś. Próbował dowiedzieć się, gdzie poszłaś, ale twoi rodzice nic mu nie powiedzieli". Ta mała, pomarszczona część mojego serca, która kiedyś kochała Tylera, ścisnęła się na to, co powiedział Ethan, ale mój umysł wiedział lepiej. Tyler wyrzucił mnie jak śmiecia i jego przyjaciele zrobili to samo. To ironia losu, że Tyler również wyrzucił swoją własną watahę. Przewróciłam oczami na Ethana: "Słuchaj, naprawdę mnie to nie obchodzi. Nie rozumiem, jak trudno to zrozumieć". Czułam, że ktoś na mnie patrzy i rozejrzałam się, by znaleźć źródło. Spojrzałam w oczy Alfy Ashera, który stał po drugiej stronie rynku i rozmawiał z kilkoma mężczyznami. Założyłam, że ci mężczyźni nie byli nowymi członkami jego watahy ze względu na blizny, które pokrywały ich ciała. Czy wszyscy w watasze Alfy Ashera wyglądali tak przerażająco? Głos Ethana oderwał moje oczy od Alfy Ashera. Ethan nachylił się bliżej mnie, naruszając moją przestrzeń osobistą. Naruszanie czyjejś przestrzeni osobistej było specjalnością Ethana. "Więc naprawdę poszłaś dalej, co?" Zapytał Ethan, a jego oczy wędrowały po mojej twarzy, jakby czegoś szukał. Wzruszyłam ramionami: "Tak". "Wiesz, nigdy wcześniej tego nie mówiłem, ale zawsze cię trochę lubiłem" - Ethan posłał mi krzywy uśmiech. "Ethan, mówisz to każdej dziewczynie" - spojrzałam na niego z poważną miną. Ethan zachowywał się, jakbym go zraniła: "Ale z tobą to mówię serio. Jesteś przepiękna i masz s*ksowne ciało". Powstrzymałam się od odruchu wymiotnego. Oficjalnie miałam dość tej rozmowy. "Żegnaj, Ethan" - powiedziałam słodko, wstając z ławki, by odejść. Spojrzałam na Alfę Ashera i poczułam zadowolone ukłucie, gdy zauważyłam, że patrzy. Ethan wymamrotał coś pod nosem wystarczająco głośno, żebym usłyszała. "Nigdy nie byłaś tak niedostępna dla Tylera". "Czy on naprawdę to powiedział?" Warknęła Maya w mojej głowie. Czułam, jak Maya próbuje się wysunąć do przodu i zareagowałam instynktownie. Wylałam moją biedną Mrożoną Mokę na głowę Ethana. Maya zawyła ze śmiechu, a ja opłakiwałam stratę mojej kawy. "Pie*rz się, Ethan" - posłałam mu ostatni słodki uśmiech. Czułam wzrok Alfy Ashera na moich plecach, gdy odchodziłam.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 6 – Alfa Asher | Czytaj powieści online na FicSpire