Emma przebywała w domu pani Walker już od kilku dni i zaczynała czuć się jednocześnie pocieszona, ale i uwięziona. Wiedziała, że będzie dozgonnie wdzięczna za wszystko, co dla niej zrobiła pani Walker, oferując bezpieczne schronienie pośród chaosu, w jaki zamieniło się jej życie. Emma wiedziała jednak, że nie może tu zostać na stałe. Nie mogła pozwolić sobie na ryzyko ujawnienia swojej tożsamości.
















