Później tej nocy Adam Henshel siedział samotnie w swojej słabo oświetlonej celi, a ciężar myśli przygniatał go nieznośnie. Zimne metalowe ściany nie dawały ukojenia, a ciche buczenie świetlówek tylko potęgowało jego rozdrażnienie. Annie nie oddzwoniła po ich ostatniej rozmowie, a ta cisza go gryzła.
Odtwarzał w głowie tę rozmowę, jej ostry ton i lekceważące słowa wciąż kłuły jak otwarta rana. Jak
















