Twarz pani Hayes zmarszczyła się w zamyśleniu, a na jej brwi pojawiły się bruzdy zaniepokojenia. "Ale przecież na to zasłużyłaś, Veronico. Dlaczego miałabyś..."
Emma wymusiła mały uśmiech, chociaż w sercu czuła ciężar. "Jestem tu nowa, a obecność na takim wydarzeniu tylko zirytuje moich współpracowników, którzy są tu od lat. Lepiej, żeby ktoś z nich reprezentował nas na tak zaszczytnym przyjęciu.
















