Emma poprosiła o dzień wolny w kwiaciarni, a pani Sarah Hayes zgodziła się bez większych pytań. W jej dobrych oczach malowało się zrozumienie.
Ubrana w swój najdroższy garnitur, Emma stanęła przed wieżowcem, którego szklana fasada lśniła w porannym słońcu, i ciężko westchnęła. Ciężar tego dnia przytłaczał ją. Czuła ścisk w żołądku.
Z każdym krokiem w kierunku recepcji jej serce biło coraz głośni
















