Wyatt kompletnie zignorował Paula. Z pewnym trudem sięgnął po laskę, a potem pomógł Yunice wstać.
Chwyciła się za głowę, czując zawroty i tracąc równowagę. Oboje wyglądali na poturbowanych – tylko wspierając się na sobie, mogli ustać.
Objąwszy ją ramieniem w talii, Wyatt zmarszczył brwi i powiedział cicho: – Chodź ze mną.
Potykając się i kulejąc, ruszyli przed siebie, podczas gdy Paul w milczeniu
















