Liliana pocieszała córkę, Sherlyn. – Nie martw się, Sherlyn. Znajdę sposób, żeby oczyścić twoje imię! Nie płacz…
Corinne stała z boku, rozluźniona, z szyderczym uśmieszkiem, a na widok roztrzęsionych Liliany i Sherlyn nawet lekko chichotała.
Sherlyn przestała płakać w chwili, gdy usłyszała ten cichy chichot Corinne. Na jej twarzy pojawił się grymas, wściekle spojrzała na Corinne i wskazała na ni
















