logo

FicSpire

Dzień, w którym pocałowałam starszego mężczyznę

Dzień, w którym pocałowałam starszego mężczyznę

Autor: Andrzej Kamiński

Chapter 15
Autor: Andrzej Kamiński
23 wrz 2025
Twarz Corinne zsiniała na fioletowo. W tym momencie Pamela złapała oddech i zaniepokojona piszczała: „Jeremy… Puść ją…” Jeremy natychmiast puścił jej rękę i odrzucił Corinne na bok, po czym podszedł i zapytał: „Jak się czujesz, babciu?” Pamela słabo poruszyła ręką. „Już dobrze… Wcześniej… utknęła mi pestka śliwki w gardle, ale Corinne uratowała mnie, stosując ucisk klatki piersiowej. Widzisz tę pestkę na ziemi? Wyplułam ją…” Jeremy lekko znieruchomiał i spojrzał na małą pestkę śliwki na ziemi. Potem spojrzał na Corinne, lekko marszcząc brwi. Corinne podniosła się z ziemi i potarła ramię, które bolało po tym, jak Jeremy bezlitośnie rzucił ją na podłogę. Następnie podeszła do Pameli i wyjaśniła: „Upiekłam te ciastka dla siebie dziś rano, proszę pani. Zostawiam śliwki bez pestek, ponieważ wolę subtelną goryczkę, która pojawia się podczas pieczenia. Nie jest to jednak zbyt odpowiednie dla osób starszych, więc szczerze przepraszam za to.” Ukłoniła się szczerze, po czym wyprostowała się i spojrzała na Jeremy’ego. „Powinien pan wezwać lekarza, żeby ją zbadał, panie – znaczy… Jeremy.” Po tych słowach odwróciła się i poszła na górę do swojego pokoju. Jeremy poczuł falę mieszanych emocji, patrząc na proste, smukłe plecy Corinne. --- Całe zajście wystraszyło Pamelę i zasnęła dopiero po tym, jak pomogli jej wejść do pokoju. Po południu przyszedł lekarz rodzinny, żeby ją zbadać i zmierzyć jej ciśnienie krwi. Dopiero wtedy potwierdzili, że wszystko jest w porządku. Po odejściu lekarza rodzinne-go, starsza pani odzyskała trochę energii i powiedziała: „Francine, możesz na chwilę wyjść? Mam coś do powiedzenia twojemu bratu.” Francine niechętnie miała wyjść, ponieważ chciała podsłuchać ich rozmowy, ale surowy wzrok Jeremy’ego nie pozostawił jej wyboru. Gdy zostali sami w pokoju, Jeremy podszedł do łóżka i zapytał: „Coś się stało, babciu?” Pamela ciepło się uśmiechnęła i spojrzała na swojego wysokiego, przystojnego wnuka. „Już dobrze, Jeremy.” „Cieszę się, że słyszę.” Pamela zapytała: „Jestem ciekawa, jak poznałeś Corinne.” „To był przypadek.” Pamela powoli skinęła głową. „To dobra dziewczyna. Bardzo mi się podoba.” W oczach Jeremy’ego pojawił się przelotny błysk zaskoczenia, a jego przystojne oczy lekko się zmrużyły. „Mówisz tak tylko dlatego, że cię uratowała?” Przecież chwilę przed jego powrotem do domu babcia karała Corinne. W oczach Pameli pojawił się błysk podziwu. „Zachowuje spokój w trudnych sytuacjach i nie próbuje narzucać się ani udawać uległej przede mną. Zamiast płakać i narzekać, gdy źle zrozumiałeś jej zachowanie, po prostu spokojnie wszystko wyjaśniła i przeprosiła za to, co się stało. To rozsądna i wyrozumiała kobieta.” Jeremy milczał, przypominając sobie, jak omal nie oderwał jej głowy, dusząc ją w przypływie złości. „Jeszcze się z nią nie przespałeś, prawda?” Zmiana tematu była zbyt nagła, Jeremy zamarł na miejscu. Pamela zadrwiła: „Masz prawie 30 lat, na litość boską! Czego się tak wstydzisz?” Jeremy był bez słowa. „Jeremy, wiem, że pośpieszyłeś się z tym małżeństwem, żeby uspokoić swojego upartego dziadka, ale myślę, że wybrałeś dobrą żonę. Małżeństwo to nie zabawa, wiesz. Mam nadzieję, że oboje będziecie mogli żyć szczęśliwie razem w przyszłości!” Jeremy uznał, że nie wypada wyjaśniać jej całej sytuacji. Pamela dodała: „Nie mogłam być na twoim ślubie, bo towarzyszyłam twojemu dziadkowi w przygotowaniach do operacji, ale dziś będę świadkiem waszego małżeństwa. Pamiętaj, żebyście skonsumowali małżeństwo później, żeby twój dziadek mógł przytulić swojego prawnuka, gdy już wyzdrowieje!” Minę Jeremy’ego zmąciła ciemna chmura. „Babciu, jeśli chodzi o to, to myślę…” Pamela zmarszczyła brwi i przerwała mu: „Jeśli nie posłuchasz mojej rady, powiem twojemu dziadkowi, że go oszukałeś fałszywym małżeństwem. Znasz jego temperament. Na pewno znów zachoruje, nawet jeśli wyzdrowieje po operacji!” Jeremy potarł oczy. „Za chwilę ktoś przyniesie ci kolację. Odpocznij teraz” – powiedział i odwrócił się, żeby wyjść. Pamela wciąż nie dawała mu spokoju w sprawie konsumpcji małżeństwa. „Zrobię obchód później wieczorem, więc mnie nie zawiedź!” --- Kiedy Jeremy wrócił do pokoju, zobaczył Corinne siedzącą samotnie przy biurku komputerowym. Wydawała się pochłonięta pisaniem czegoś, nawet na niego nie spojrzała, gdy wszedł. Podszedł do niej od tyłu i spojrzał, co pisze. „Robisz zadanie domowe?” Corinne skupiła się na swoim zadaniu i narzekała: „Kopiuje regulamin domu. Jesteśmy już w XXI wieku, a twoja rodzina wciąż ma pisemny regulamin. O matko, jak staroświecko…” Jeremy podniósł rękę i zabrał jej długopis. „Możesz przestać kopiować. Nikt cię już nie ukara.” Corinne przeciągnęła się i powiedziała: „Chyba pójdę się wykąpać i spać!” Po tym, jak została wcześniej uduszona, lepiej zrozumiała przepaść między nią a Jeremy’m. Mógł ją z łatwością zabić. Nie chodziło o nią, po prostu nie chciała sobie jeszcze bardziej utrudniać życia. W ciągu najbliższych trzech miesięcy jej priorytetem było zapewnienie spokoju w domu Holdenów, co oznaczało unikanie wrogów i minimalny kontakt z Jeremy’m. Po trzech miesiącach wystarczyło spakować się i wyjechać. Corinne wstała, przeszła obok Jeremy’ego, unikając go jak mogła. Jednak silna siła natychmiast pociągnęła ją za rękę. „A!” Zmarszczyła brwi z bólu. „Co pan robi, panie?” Jeremy zmrużył na nią oczy. „Jestem zaskoczony, że wiesz, co to ból.” Jego duża dłoń właśnie chwyciła jej ranę! Gdy Jeremy rzucił ją wcześniej na ziemię, jej przedramię uderzyło w róg stolika kawowego, powodując ból. Jej plany uniknięcia jakiegokolwiek konfliktu zostały pokrzyżowane przez kłopotliwe zachowanie Jeremy’ego! Corinne zrobiła długą minę. „Mam panu za to do podziękowania.” Zaskoczony Jeremy poluźnił uścisk i powiedział niskim głosem: „Zejdź na dół i pozwól lekarzowi rodzinnemu opatrzyć ranę.” „To nie będzie konieczne. To tylko zadrapanie.” Corinne nie pofatygowała się na dół i po prostu strzepnęła jego rękę, po czym poszła prosto do łazienki, żeby się wykąpać. Po kąpieli przebrała się w piżamę i poszła spać. „Chodź tutaj!” zawołał do niej Jeremy głośnym głosem. Corinne spojrzała i zobaczyła, że siedzi swobodnie jak król na jednopłatowej sofie. Nie chciała do niego iść. „Dlaczego miałabym?” Mężczyzna wskazał na apteczkę w rogu stołu. „Żeby nałożyć maść na ramię.” Corinne drgnęły usta. „Nie, dziękuję.” Jeremy zmrużył oczy i spojrzał na nią śmiertelnym wzrokiem. „Przyjdziesz tutaj, czy mam do ciebie przyjść?” Corinne była już wściekła! Nie chciała, żeby szedł do łóżka, więc zacisnęła zęby i wstała. Gdy podeszła do niego, wyciągnęła w jego stronę zranione ramię. „Dobrze. Szybko!” Służąca przyniosła apteczkę, a Jeremy zamierzał pozwolić Corinne samej poradzić sobie z raną. Jednak ona najwyraźniej źle zrozumiała jego intencje i założyła, że chce to zrobić za nią. Jeremy nigdy wcześniej nikomu nie służył i nie zamierzał tego robić w przyszłości. Mimo to otworzył apteczkę, odkręcił czerwonawe lekarstwo, namoczył wacik w butelce i delikatnie nałożył go na ranę na przedramieniu dziewczyny. W rzeczywistości Corinne celowo wyciągnęła do niego rękę, aby wyładować swoją złość, ale nigdy nie pomyślała, że Jeremy pomoże jej nałożyć maść. Uniosła brew i zapytała: „Czuje pan wyrzuty sumienia za to, co zrobił pan dziś, panie?” Jeremy był niewzruszony. „Raniłem panią, źle panią rozumiejąc, więc powinienem wziąć za to odpowiedzialność. Jeśli chodzi o moją babcię, nie ma potrzeby, żeby pani trzymała urazę, ponieważ nie będzie tu długo przebywała.” Corinne nie za bardzo się nad tym zastanawiała i powiedziała: „Dlaczego miałabym trzymać urazę do niej? Nie jest złą osobą.” Jeremy spojrzał na nią. „Cóż, ukarała panią, każąc kopiować regulamin domu. Nie uważa pani, że jest złą osobą?” Corinne prychnęła. „Czy pan myśli, że zła osoba po prostu każe pani coś kopiować? Kopiowanie to prawdopodobnie najsurowsza kara, o jakiej mogłaby pomyśleć dobra osoba. Wszystkie złe osoby, które poznałam wcześniej, zawsze…” Urwała w połowie zdania, powodując zmarszczenie brwi Jeremy’ego. „Zawsze co?” Corinne nie czuła potrzeby dzielenia się swoimi doświadczeniami z kimś, kogo nie znała dobrze. „Nic. Skończył pan? Chciałabym już iść spać!” Jeremy nadal nie puścił jej ręki po nałożeniu maści. Corinne pomyślała, że Jeremy wciąż martwi się o ich układ, więc podkreśliła swoje zaangażowanie. „Proszę się uspokoić? Obiecałam współpracować z panem przez trzy miesiące i wykonam swoje zadanie jak prawdziwą pracę. Pańska siostra jest utrapieniem, ale pańska babcia po prostu próbowała chronić swoją wnuczkę, ponieważ nie znała szczegółów tego, co się stało. Rozumiem, skąd to się bierze, więc nie będę trzymała urazy.” Jeremy wpatrywał się w Corinne zamyślony. Miał wrażenie, że jest pochopna i zagmatwana, ale okazała się dość wyrozumiała. Poza tym wyglądała też całkiem słodko. Miała długie, gęste i kręcone rzęsy, a jej mała twarz wciąż była nieco dziecinna, z pulchnymi policzkami i dwoma małymi dołeczkami. Każde zmarszczenie brwi i uśmiech nadawały jej twarzy żywą energię. Jeremy nagle wstał, zaskakując Corinne. „Panie?” Jego długie ramiona sięgnęły pod jej talię i podniósł ją na rękach, bez ostrzeżenia. Corinne sparaliżował szok. „Co pan teraz wyrabia, panie?!” Zaledwie skończyła zadawać pytanie, gdy została bezceremonialnie rzucona na łóżko. Jeremy zdjął marynarkę, ściągnął krawat i rozpiął koszulę. Każdy jego ruch był agresywny. Corinne usiadła, zamierzając uciekać, ale jego duże dłonie pchnęły ją w dół i zmusiły do leżenia. Po raz pierwszy w życiu mogła z bliska zobaczyć jabłko Adama i mięśnie klatki piersiowej mężczyzny i musiała przyznać – były raczej kuszące. „Nie żartuj sobie, panie! Oprzytomniej i pamiętaj, że nie jestem w twoim typie!” Jeremy oparł ręce po obu stronach małej głowy Corinne i wpatrywał się w nią jak głodny wilk. „A co, jeśli zdecyduję się to zignorować, żeby tylko raz się zabawić?” Męskie ciało Jeremy’ego zaskoczyło Corinne i miała krzyczeć, gdy zakrył jej usta. „Oof!”

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 15 – Dzień, w którym pocałowałam starszego mężczyznę | Czytaj powieści online na FicSpire