Jeremy podniósł Annie i machnął chłodno ręką. – Zabierzcie go. Nie chcemy, żeby korytarze Dworu Wieku Księżycowego plamiły takie nędzne robactwo!
– Tak, proszę pana! – Tommy polecił komuś, żeby zabrali Juana.
Jeremy trzymał płaczącą siostrzenicę, bezradnie spoglądając na Corinne. – Czy pani coś się stało? – zapytał surowym tonem.
Corinne potrząsnęła głową. – Dziękuję za troskę. Jestem w porządk
















