Rosie była pewna, że to właśnie kulminacja narastającego napięcia. Poczuła rodzaj satysfakcji, gdy wyobraziła sobie zbliżającą się nieszczęście Corinne. „To karma za zepsucie mojego zegarka! Czyż nie byłoby wspaniale, gdybym mogła powiedzieć, że na to zasłużyła?”
Udała westchnienie i podeszła do Jeremy’ego, próbując go pocieszyć: „Jeremy, nie gniewaj się. Nikt się nie spodziewał, że Corinne cię z
















