Francine odwróciła się i wskazała palcem na Corinne. – To ty! Znowu jeden z twoich numerów! Na pewno podłożyłaś tę kobietę, żeby wzięła na siebie winę!
Corinne niewinnie rozłożyła ręce. – Francine, uspokoisz się dopiero wtedy, kiedy ja będę tą towarzyszką, jak sobie życzysz?
Francine odpowiedziała niezadowolona: – Co masz na myśli, „jak sobie życzysz”? Przecież to ty jesteś tą towarzyszką!
Nagl
















