„Szmata!” – warknęła Zoey, w oczach malowała się zazdrość.
Corinne nie zamierzała kłócić się z Zoey na czyimś ślubie, więc odwróciła się i poszła do toalety. Kiedy wyszła, przypadkiem zobaczyła mężczyznę i kobietę rozmawiających na końcu korytarza. Niewiele później obydwoje po cichu wślizgnęli się do pomieszczenia gospodarczego.
Jeśli jej oczy jej nie myliły, mężczyzną był Juan, pan młody Annie.
















