Jeremy spojrzał na Corinne. – Babcia już jest w porządku. Tommy zawiózł ją do domu.
Corinne pokiwała głową uspokajająco. – Dobrze. Dobrze wiedzieć, że wszystko w porządku. To ja już pójdę. Na razie, Panie!
Ruszyła dalej.
Po kilku krokach zatrzymała się, żeby jeszcze raz spojrzeć za siebie i z ciekawością zapytała: – Panie, dlaczego mnie pan śledzi?
Jeremy uniósł brew. – Przecież pani mówiła,
















