„Jak śmiesz?!” Annie uniosła rękę, by go uderzyć, ale Juan był dość bystry, by przewidzieć jej ruch i powstrzymał ją.
Juan uśmiechnął się pomimo gniewu. „Powinnaś być grzeczną dziewczynką i wyjść za mnie, Annie. Nie wciskaj mnie w kozi róg. Nie chciałabyś wiedzieć, do czego jestem zdolny, jeśli doprowadzisz mnie do ostateczności!”
„Śnij dalej! Nigdy nie wyjdę za kogoś takiego jak ty!” Oczy Annie
















