– O co chodzi, Ibrahimie? – zapytała Ralphine, a Miroslav spojrzał na nią, zastanawiając się, jak ma zadać to konkretne pytanie.
Ralphine wyglądała spokojnie, gotowa na wszystko, co ten Król mógł jej zesłać. Żyła w czasach, kiedy jej milczenie dawało jej więcej spokoju niż głos i kochała być tą cichą. Co prawda, nie było jej tu od dłuższego czasu, ale wiedziała, że Król, który właśnie wybuchnął,
















