logo

FicSpire

Odrzucony Partner: Ukochana Ciemnego Króla Lykanów

Odrzucony Partner: Ukochana Ciemnego Króla Lykanów

Autor: Joooooe

C3: Sorry I Wasn’t Good Enough
Autor: Joooooe
30 maj 2025
Zdeterminowana, by udowodnić samej sobie, że wszystko źle zrozumiała, Ralphine zmusiła się, by znaleźć koszulę w jednym z koszy w ich domu, chwyciła ją i wyszła. Użyła chusty, którą miała wcześniej, by zakryć głowę, ponieważ nie chciała, by ktokolwiek wiedział, że jest wśród nich. Oczywiście, to było oczywiste, ale tak sobie tego nie wyobrażała. Nie chciała sobie wyobrażać, jak do tego doszło, ale jednej rzeczy była pewna: ktoś kłamał. Ktoś składał fałszywe oskarżenia przeciwko jej rodzicom i musiała wiedzieć dlaczego. Jej rodzina była uosobieniem nędzy, więc po prostu nie miało sensu, by jej ojciec i matka mogli zorganizować zamach stanu i atak na króla Lycanów, Miroslava Ibrahimoviča. Każdy, kto znał mrocznego króla, wiedział, że nie można z nim zadzierać. Ten człowiek był bestią we wszystkich postaciach, a wielu twierdziło, że jest bardziej bestią niż człowiekiem. Jej rodzice nie odważyliby się przeciwstawić temu. "Śmierć zdrajcom!" - krzyczały wilki, chociaż brzmiało to dla nich absurdalnie. Nic z tego nie miało sensu, ponieważ ci, którzy znali Belyaevów, wiedzieli, że nie są w stanie wezwać do rewolucji, a tym bardziej przekonać ludzi do wystąpienia przeciwko królowi Lycanów, Miroslavowi. To był wyrok śmierci. "Co się stało?" - zapytała Ralphine jednego ze starszych wilków, który stał obok niej, gdy dotarli na plac watahy. Były alfa, Rykov, stał na balkonie domu watahy. Wraz z nim byli panujący alfa, Rykar, jego beta, Drescher, oraz beta króla Lycanów, Viktor, człowiek, który został wysłany przez króla jako wysłannik Lycanów. Obok Viktora stało trzech innych wojowników Lycanów, razem z członkami rodziny królewskiej Koslova. Mieli ponure twarze, jakby chcieli mieć to już za sobą, co było oczekiwane. Nie codziennie przybywali na ziemie wilków. "Para przy palu jest oskarżona o wywołanie ataku Lycanów" - powiedział starszy mężczyzna, a Ralphine poczuła, jak jej serce opada do żołądka. To nie było prawdziwe. To nie mogło być prawdą, i przez chwilę zastanawiała się, czy nie ma halucynacji. Być może był to efekt uboczny pobicia, którego doznała wcześniej. Być może jej umysł płatał jej figle i nie było możliwości, żeby jej rodzice tam byli, prawda? Cóż, jeśli śniła, to musiał być to najgorszy koszmar dla każdego dziecka, ponieważ bezradnie patrzyła na chaos, który miał nastąpić, i na płonące spojrzenia, które były skierowane na jej rodziców. "Proszę się trochę przesunąć" - powiedziała Ralphine do ludzi przed nią, walcząc o to, by dostać się do przodu. Musiała sama zobaczyć, czy to naprawdę byli jej rodzice, ponieważ to było szaleństwo pod tyloma względami. Być może była w zaprzeczeniu, a im dłużej słyszała szepty o tym, jak jej rodzice byli szpiegami, tym bardziej nie mogła tego znieść. Niektóre wilki twierdziły, że jej rodzice ukrywali się w kopalniach, ponieważ stamtąd pochodziły głównie dochody. To było absurdalne, ale Ralphine nie mogła ich winić. Oskarżenia nie miały dla niej sensu, ponieważ była ich córką, ale nawet gdyby nią nie była, jej rodzice byli wilkołakami. Zawsze byli słabi i delikatni, jakby nigdy nie należeli do kopalń. "Dobry wieczór, mieszkańcy Koslova" - pozdrowił były alfa Rykov, a jego ludzie odpowiedzieli mu. Byli ciekawi, co się stało, więc w ciszy słuchali, jak alfa opowiada o ataku Lycanów, który był dla wilkołaków na radarze króla Lycanów. Kontynuował, opowiadając o tym, jak oskarżenia dotarły do domu Belyaevów, i upewnił się, że naciska tak, jakby chciał, żeby ludzie mu uwierzyli tak bardzo. "Wiem, że wiele wyjaśniłem, ale chciałbym przedstawić wam fakt, który mógłby wyjaśnić, dlaczego Belyaevowie próbowali zaatakować królestwo Lycanów. Chcieli rewolucji, wojny z Lycanami. Potrzebowali tego, ponieważ jeśli wygrają, to wrócą i odzyskają swoją pozycję tutaj" - powiedział alfa Rykov, a wszyscy patrzyli na niego, jakby był szalony. Dlaczego do diabła Belyaevowie mieliby w ogóle mieć pozycję w pałacu Koslova? To po prostu nie miało sensu, chyba że chcieli spalić obecny reżim. To była naprawdę kusząca perspektywa i każdy by to zaryzykował. Jednocześnie ludzie wiedzieli, jak ciężko Belyaevowie pracowali w kopalniach, aby dać swojej córce lepsze życie. "Widzę, że jesteście zdezorientowani. Pozwólcie, że wyjaśnię dalej. Solomon Belyaev i Karina Belyaeva to nie są ich prawdziwe imiona. Cóż, Karina urodziła się jako Karina Belyaeva, co oznaczało, że cała jej rodzina przyjęła jej nazwisko. Solomon Belyaev jest tak naprawdę moim starszym bratem bliźniakiem. Jesteśmy bliźniakami dwujajowymi, co czyni go prawowitym spadkobiercą watahy i pałacu Koslova. "Jego rodzina powinna siedzieć i stać tutaj, gdzie siedzi moja rodzina, ale mój brat, Vladimir Koslov, wybrał proste życie ze swoimi członkami rodziny. Zabawne, jak to się potoczyło, prawda? Spadkobierca korony porzucił ją dla prostego życia, które doprowadziło go do tego punktu" - powiedział alfa, a Ralphine zachwiała się. Jej ojciec był spadkobiercą korony Koslova. Była królewną? Co miała zrobić z tą prawdą, skoro jej rodzice mieli zostać spaleni na stosie? Ralphine wyczuwała tyle luk w oświadczeniu byłego alfy, zwłaszcza gdy zobaczyła, jak jej ojciec patrzy na byłego alfę z rozczarowaniem, podczas gdy jej matka miała pusty wyraz twarzy. Nie wiedziała, co o tym wszystkim myśleć, i wcale nie było to pocieszające. "Gdyby to zależało ode mnie, uwięziłbym mojego brata i kazał mu odbyć karę. Jednak, jak widzicie, Lycanie potrzebują dowodu na to, że jesteśmy oddani sojuszowi. W rezultacie niniejszym skazuję Vladimira i Karinę na śmierć na stosie. Podpalić ich!" - powiedział alfa Rykov, a Ralphine zdrętwiała. Przeszła przez tak wiele w ciągu jednego dnia, ale nic nie bolało tak, jak słyszeć krzyki jej rodziców o pomoc, gdy ich ciała zostały pochłonięte przez ogień. W momencie, gdy zaczęły się pożary, spora część wilków Koslova dosłownie odeszła. Nie mieli żołądka, żeby patrzeć, jak rodzina jest tak eliminowana. Fakt, że Ralphine patrzyła, jak cały jej świat rozpada się na jej oczach, był jeszcze bardziej przygnębiający i wielu nie mogło tego znieść. "Co się właśnie stało?" - zapytał beta Drescher, patrząc na rodziców Ralphine płonących na stosie. Nigdy nie wyobrażał sobie, że palenie na stosie jest jeszcze w ogóle możliwe. Mieli lochy i inne sposoby karania grzeszników. To po prostu nie miało sensu, ale nie mógł pytać więcej, ponieważ jego najlepszy przyjaciel był alfą i nie mógł nic z tym zrobić. Wkrótce wszyscy opuścili miejsce zgromadzenia, a Ralphine została, wpatrując się w swoich rodziców. Stała tam przez cały czas, obserwując w ciszy, jak życie opuszcza jej rodziców i jak ich ciała zostają spalone na popiół. To był okrutny los dla niej, ale nawet wtedy milczała, głupio akceptując rzeczywistość, która była tuż przed nią. Nie trwało długo, zanim wszystko, co pozostało z jej rodziców, to popiół. Użyli ognia Lycanów, aby zabić jej rodziców, i to był ten rodzaj ognia, który nie zostawiał śladu, poza popiołem. "Czy ja jestem następna?" - zapytała cicho Ralphine, rozglądając się wokół. Nikogo tam nie było, a jednak czuła, że ktoś ją obserwuje. Nie mogła walczyć, ale wiedziała na pewno, że ktoś jest w pobliżu, czekając, by na nią napaść lub zadać jej więcej bólu. Cóż, nie mogła już odczuwać więcej bólu, ponieważ jej serce było złamane bardziej, niż nawet ona sama uważała za możliwe. Wszystko tak bardzo bolało. "Przepraszam. Nie mogłam was obronić" - powiedziała wiecznie milcząca dziewczyna z tak wielkim bólem do swoich rodziców, patrząc po raz ostatni na pałac watahy Koslova. Wiedziała, że nie może tu dłużej zostać. Będzie w depresji i prawdopodobnie odbierze sobie życie. Nie chciała umierać i nie chciała też, żeby patrzyli na nią jak na żałosną spadkobierczynię nieistniejącego tronu i dziewczynę, która straciła wszystko w ciągu jednego dnia. Tak więc, pokonana, Ralphine podjęła decyzję o opuszczeniu Koslova. I tak nic jej tu nie trzymało. "Mam nadzieję, że nigdy więcej cię nie zobaczę, Koslovie" - wyszeptała Ralphine, gdy dotarła do granicy między watahą Koslova a ziemiami niczyimi, gdzie zawsze wałęsali się łotrzy. Wiedziała, że łotrzy są okrutni i prawdopodobnie ją zabiją. Uważała, że to ryzykowne, i że chociaż Koslov zamienił się w jej piekło tylko na jeden dzień, była tam bezpieczniejsza niż tutaj. Jednak to nie miało znaczenia. Przegrała, a jeśli jej przeznaczeniem jest ponownie stracić życie, to nie będzie z tym walczyć. "Przepraszam, nie byłam wystarczająco dobra" - to było ostatnie, co powiedziała, zanim poddała się ciemności, z którą walczyła już od dłuższego czasu.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

C3: Sorry I Wasn’t Good Enough – Odrzucony Partner: Ukochana Ciemnego Króla Lykanów | Czytaj powieści online na FicSpire