[DRESCHER]
Sto pięćdziesiąt siedem dni, trzy godziny, czterdzieści osiem minut i piętnaście sekund.
Policzył je.
Wszystkie.
Tyle czasu minęło, odkąd Drescher widział kogokolwiek w lochach Asmorii, zwłaszcza tych, którzy przyszli go zobaczyć. Nie widział króla ani królowej Lykanów, nie widział wścibskiej bety i egzekutora. Nie widział wysokiej strażniczki, która zawsze go mordowała wzrokiem. Jakby
















