ARABELLA
Płonę na policzkach od szerokiego uśmiechu, kiedy wracam do domu. Przygryzam wargę, gdy ostatnie kilka godzin przelatuje mi przez głowę. Nie sądzę, żebym się tak dużo uśmiechała od dawna.
– Arabella? – Ashley odwraca się, gdy zamykam za sobą drzwi wejściowe i posyłam jej uśmiech. – Hej.
Marszczy brwi. – Widziałaś się z Dexem? Zgaduję, że udało mu się poprawić ci humor, skoro się tak u
















