ARABELLA.
Nie miałam pojęcia, co będziemy robić, kiedy Alex poprosił, żebym wymknęła się ze szkoły, ale na pewno nie spodziewałam się, że skończymy siedząc na ławce w cichym parku, do którego nas zawiózł.
Niedaleko biegało i śmiało się kilkoro dzieci z rodzicami, a także kilka par stojących pod drzewami, robiących, jak zgaduję, "parowe" rzeczy.
Odwracam się do Alexa, który ma skrzyżowane ramiona n
















