ARABELLA.
"Hej!" Ashley podskakuje na dźwięk mojego głośnego wołania, a ja cicho chichoczę, widząc, jak się odwraca, marszcząc brwi i przykładając dłoń do piersi. "Ara, na Boga. Przestraszyłaś mnie." Mamrocze, opuszczając rękę, a ja obchodzę wyspę kuchenną, by do niej podejść.
"Przepraszam. Chciałam cię tylko zaskoczyć." Mówię z uśmiechem, a ona kręci głową, po czym wyciąga w moją stronę lewą rę
















