Noc spowiła upiorna ciemność, a w pustych ulicach rozbrzmiewała spokojna cisza. Lodowate powietrze jakby odstraszało przechodniów, pozostawiając ścieżkę samotną i cichą.
Migoczące gwiazdy rzucały słabe światło na lśniący przód Ferrari Edwarda, tworząc hipnotyzujący spektakl migoczącej bieli na tle kołyszących się drzew.
Wzrok Edwarda pozostał utkwiony w oświetlonym 28. piętrze budynku, którego jas
















