Wczesny poranek na cmentarzu był jednocześnie żywy i spokojny. Żywe były świergot ptaków, a spokojni byli przechodnie, których nie było. Nie było korków ani klaksonów.
Dziś mijał dokładnie miesiąc od śmierci Barrona, a Natalie spędziła cały miesiąc w Adare Manor.
Natalie położyła bukiet kwiatów przed nagrobkiem i wyjęła z kieszeni chusteczkę i wilgotną chusteczkę. Ostrożnie starła kurz z nagrobka.
















