Grudniowy poranek był mglisty, a powietrze suche i zimne. Spoglądając w niebo, można było dostrzec w oddali jasne światło świtu, które rozświetlało całe niebo.
To wciąż był słoneczny dzień. Pogoda w następnym tygodniu była tak dobra, że aż poprawiała humor. Poza tym, że robiło się coraz zimniej, nie można było narzekać.
Natalie podniosła koc, otworzyła szafę i wybrała cienką białą kurtkę puchową.
















