logo

FicSpire

Przełom

Przełom

Autor: milktea

Rozdział 8: Policzek
Autor: milktea
18 sie 2025
Nieprzyjemny zapach unosił się w całej willi, a piękne brwi Trevona pozostały zmarszczone. Od razu skierował się do głównej sypialni. Był mile zaskoczony, że Natalie dobrowolnie zatrzymała się w pokoju gościnnym. Po wzięciu prysznica Trevon opuścił Adare Manor. Zapach był zbyt nieznośny, by mógł zasnąć, więc w środku nocy wrócił do swojej willi. Natalie nie miała pojęcia o wyjeździe Trevona. Spała mocno, tuląc zdjęcie swoje i dziadka. Czas płynął. Wszystko, co trudno było puścić, ostatecznie zanikało. Natalie obudziła się wcześnie następnego dnia i pojechała motocyklem do pracy. Kupiła kanapkę i kawę z przydrożnego straganu. Dziś ubrana była na luzie w szerokie dżinsy, sweter i beżowy płaszcz, wyglądając jak świeżo upieczona studentka. Krótko mówiąc, wyglądała czysto i niewinnie. – Nie bierzesz jeszcze kilku dni wolnego? Czy twój organizm to wytrzyma? – Sherri plotkowała przy recepcji już z samego rana. – Pani Wilson, wszystko w porządku? – zapytała z troską pielęgniarka przy recepcji. Natalie wzruszyła ramionami. – Wszystko w porządku. Wróciłam do pełni zdrowia. Nie jestem aż tak krucha. Sherri wiedziała, że Natalie nie lubi rozmawiać o swoich emocjach. – Okej, pospiesz się i zjedz śniadanie. Niedługo czas do pracy. Pamiętaj, żeby następnym razem podzielić się plotkami! Dwie plotkarskie recepcjonistki wykonały gest "OK" i radośnie zabrały się do pracy. Natalie jedną ręką przegryzała kanapkę, a drugą trzymała kawę. Zażartowała: – Wstajesz wcześnie tylko po to, żeby dzielić się plotkami. Marnujesz swój talent, nie zostając dziennikarką rozrywkową. Ponieważ do rozpoczęcia pracy było jeszcze ponad pół godziny, Sherri poszła za Natalie do gabinetu. – Czyż to nie uczy ich, że dzielenie się radością jest lepsze niż cieszenie się nią w samotności? Natalie przewróciła oczami. Rozmawiały przez 20 minut, po czym Sherri wróciła do swojego działu. Natalie włączyła komputer i zaczęła przyjmować pacjentów, leczyła każdego pacjenta w dobrym nastroju. Było już prawie 10, kiedy skończyła konsultacje dla około 10 pacjentów. Nagle drzwi jej gabinetu zostały gwałtownie otwarte. Natalie przestraszyła się, ponieważ była wtedy w pełni skupiona na swoim pacjencie. Natalie szybko się uspokoiła, gdy dobrze przyjrzała się osobie, która weszła. Początkowo myślała, że intruz chce wywołać scenę z powodów medycznych, więc zapytała obojętnie: – Czy przyszedł pan do lekarza? Harry Foster był tak wściekły, że nie mógł złapać tchu. "Ta cholerna dziewczyna mnie przeklinała!" – pomyślał. Jego twarz zrobiła się purpurowa z gniewu. Beztroski i spokojny wygląd na twarzy Natalie jeszcze bardziej go rozwścieczył. Rano poszedł do kancelarii prawnej, aby porozmawiać z prawnikiem o majątku Barrona, zamiast iść do firmy. Wręczył prawnikowi akt zgonu Barrona, akt kremacji i dowód ich ojcowsko-synowskiej relacji. Ale kiedy poszedł do biura spadkowego, odkrył, że cały majątek Barrona został przekazany jego córce, której nie lubił. To było nie do przyjęcia dla Harry'ego Fostera. Już same 20 procent akcji Foster Group były tykającą bombą zegarową. Z taką ilością można było wejść do zarządu. Jak mógł to zaakceptować? Niestety, jego ojciec nim gardził. Od śmierci jego byłej żony Barron Foster zabronił mu wchodzić do rezydencji Fosterów, uniemożliwiając mu przekonanie Barrona do spisania testamentu. Mógł tylko czekać na śmierć Barrona, aby odziedziczyć legalnie. Jednak jego głupi ojciec nic mu nie zostawił i wszystko przepisał na Natalie. To, co go jeszcze bardziej rozwścieczyło, to fakt, że prawnik powiedział mu, że Barron spisał i notarialnie poświadczył swój testament ponad 10 lat temu. Podpisanie dokumentów wczoraj było tylko formalnością. W ten sposób nie było dla niego automatycznego spadku. Musiał sprawić, by Natalie dobrowolnie z tego zrezygnowała. Był już rano w rezydencji Fosterów. Służba powiedziała, że Natalie się wyprowadziła i nie wiedzą, gdzie się przeniosła. Harry czuł się sfrustrowany i przygnębiony przez cały ranek, ponieważ nie mógł jej tam zlokalizować. W związku z tym mógł tylko przyjść do szpitala, aby znaleźć Natalie. – Czy przejęłaś cały majątek dziadka? Weź wolne popołudnie i chodź ze mną, żeby go z powrotem przepisać. – Mówił jakby to była oczywistość, bez poczucia wstydu. – Aha? Przepisać komu, dziadkowi? – Ty... zadajesz pytanie, na które znasz odpowiedź. Czy myślisz, że spadek dziadka zostanie przekazany tobie? Zostanie zapisany na moje nazwisko. – Panie Foster, czy pan śni, czy pomylił pan adres? Proszę spojrzeć. To jest oddział chirurgiczny, a nie psychiatryczny. – Hej, zbuntowana dziewczyno. Jestem twoim tatą. Serio, co z tą postawą? Musisz wykazać trochę manier. Posłuchaj, bądź mądra i zwróć wszystko, co zabrałaś. W przeciwnym razie znajdę sposób, aby to odzyskać, a ty skończysz tracąc pracę. – Jesteś ostatnią osobą, która może mówić o moich manierach. Wydaje mi się, że nigdy mnie pan nie wychowywał ani jednego dnia w moim życiu. Jaki ojciec, taka córka. Czy pan nawet nie skończył szkoły podstawowej? – Nie tylko brakuje ci logicznego myślenia, ale także twoje rozumienie prawa jest słabe. Sugeruję, abyś wygospodarował trochę czasu od swoich kobieciarskich nawyków na poprawę swojej inteligencji. A przy okazji, znajdź prawnika firmy, aby się dokształcić, żebyś nie robił z siebie widowiska publicznie – szydziła bezlitośnie Natalie. Harry był tak wściekły, że podniósł pojemnik na długopisy ze stołu i rzucił nim w Natalie. Chociaż Natalie szybko się poruszyła, aby tego uniknąć, Harry natychmiast ją niespodziewanie spoliczkował. Kiedy miał ją uderzyć ponownie, Natalie go powstrzymała. Z powodu wcześniejszego niedbalstwa została zaskoczona i otrzymała mocny policzek od swojego szmacianego taty. Zatoczyła się w zawrotach głowy. Drugi raz się to nie powtórzy. Natalie mocno chwyciła nadgarstek Harry'ego, sprawiając mu taki ból, że pocił się obficie. W tym momencie Sherri wbiegła do środka i stanęła przed Natalie, mówiąc: – Panie Foster, co pan robi? Zadzwonię po ochronę, jeśli będzie pan nadal sprawiał kłopoty. Nie wyglądałoby to dobrze, gdyby musieli pana wynieść. Być może z powodu zamieszania wielu pacjentów i pielęgniarek zebrało się przy drzwiach. Harry wyszedł wściekły, widząc, że sytuacja staje się dla niego niekorzystna. Sherri powiedziała do gapiów: – Proszę się rozejść. I tak nie ma tu nic ciekawego do oglądania. – Wszystko w porządku? Jak pozwoliłaś mu na to? Twoje umiejętności taekwondo i boksu poszły na marne. Język Natalie dotknął jej policzka, który został spoliczkowany. Bolało trochę. – Nie uważałam. – Twój tata przyszedł po testament, prawda? – Uh, chciał, żebym przepisała na niego spadek. Prawdopodobnie jeszcze się nie obudził ze snu. Powiedziałam mu, żeby poszedł do szpitala psychiatrycznego i się przebadał. – Natalie zachowała spokój i nie okazywała smutku. Nigdy nie miała ojca ze sobą od dziecka i nigdy nie doświadczyła uczucia ojcowskiej miłości. Więc nie było możliwości, żeby była z tego powodu smutna. Ale Sherri była zmartwiona i westchnęła. – Co dalej? Będziesz kontynuować konsultacje, czy pozwolisz komuś zastąpić cię na jeden dzień? – Oczywiście, że będę kontynuować. Pacjenci na mnie czekają. Chodzi o pieniądze. Nie brakuje mi kończyny ani nic. Dlaczego miałabym prosić o urlop? Ty też powinnaś wrócić do pracy. Ja będę kontynuować pracę i założę maskę, żeby to zakryć. Przed chwilą było spore zamieszanie. Kilka plotkarek przy recepcji martwiło się o bezpieczeństwo Natalie, więc szybko poszły do oddziału ginekologicznego, aby znaleźć Sherri Landor. Na szczęście Sherri szybko przybiegła. Mimo że Natalie mogła sobie sama poradzić, nie byłoby dobrze, gdyby sprawy wymknęły się spod kontroli. Biorąc pod uwagę charakter Harry'ego Fostera, uciekłby się do oszustwa i złożył fałszywe oskarżenie. Sherri zmagała się wewnętrznie z tym, czy powinna poprosić swojego brata o zajęcie się sprawami Harry'ego Fostera, ponieważ nie byłoby dobrze, gdyby nadal sprawiał kłopoty. Ale bała się również, że Natalie się rozzłości, jeśli potajemnie zadecyduje w jej imieniu. Po wyjściu z pracy wieczorem Sherri zaprosiła Natalie na kolację, ponieważ żadna z nich nie musiała dziś pełnić dyżuru, co było szczęśliwym trafem. Sherri potrząsnęła kluczykami i zapytała: – Gdzie powinnyśmy pójść na kolację? – Mam ochotę na grilla dzisiaj. – Chodźmy do restauracji z grillem obok uniwersytetu. Dawno tam nie byłyśmy i tęsknię za tym miejscem. Chcesz jechać moim samochodem, czy wolisz swój motocykl? – Pojadę motocyklem. Trudno jest złapać taksówkę z miejsca, w którym obecnie mieszkam, a jutro będzie mi niewygodnie jechać do pracy bez motocykla. – Rzeczywiście, to ekskluzywne osiedle ze ścisłym systemem ochrony. Jedynym minusem jest to, że jest trochę daleko. Może bogaci ludzie to lubią – pomyślała Sherri. – Okej – odpowiedziała. Przyjechały na ulicę Uniwersytetu Medycznego. Kiedy były na studiach, często przychodziły tutaj na grilla i świętowały radosne okazje. Właścicielka miała bystre oczy i od razu je rozpoznała. – Natalie, Sherri. Jesteście tutaj. Dawno was nie widziałam. – Właścicielko, minęło sporo czasu. Wyglądasz jeszcze piękniej niż wcześniej – pochlebiła Sherri. Właścicielka uśmiechnęła się radośnie i powiedziała: – Sherri, jesteś tak słodka jak zawsze. I za to dam ci dzisiaj 20% zniżki. Wraz z wiekiem kobiety uwielbiają, gdy nazywa się je "siostrami" lub mówi im, że są piękne. Po podaniu jedzenia Sherri zapytała Natalie: – Jak się mieszka tam? Czy pan Wilson daje ci się we znaki? – Mamy jasne granice między sobą i nie wtrącamy się do swoich spraw. Jesteśmy co najwyżej współlokatorami. – Natalie nie powiedziała Sherri o trzymiesięcznej umowie przedmałżeńskiej, ponieważ bała się, że Sherri się rozzłości i bezmyślnie ujawni tę wiadomość. Nie chce też, żeby się o nią martwiła. W końcu za trzy miesiące odzyska wolność i nie chce niepotrzebnie pogarszać sytuacji. – Czy pan Wilson nie był choć trochę zainteresowany twoją urodą? Czy nie spałyście wczoraj w tym samym łóżku? – Sherri miała ochotę na plotki. Długo trawiła plotki z poprzedniego razu i bardzo się starała, żeby nie dzielić się nimi z bratem. Natalie jadła i piła Sprite, cały czas mając obojętny wyraz twarzy. – Nie wiem. Zjadłam wczoraj duriana i nie widziałam jego samochodu w domu, kiedy się obudziłam dzisiaj rano. Może uciekł z powodu zapachu. Sherri zaniemówiła, czując, że Natalie jest śmiała i beztroska. "Ona jest pierwszą osobą, która zjadła duriana w domu pana Wilsona. A jednak nadal mogła siedzieć tutaj bezpiecznie i cieszyć się grillem przede mną. Co za twardzielka" – powiedziała Sherri do siebie. – Nie sądzę, żeby był aż tak straszny. Po prostu wydawał się trochę zimny. Jego nastawienie nie było najlepsze, kiedy jadłam wczoraj duriana, ale nie wpadł w szał ani nic – dodała Natalie. – Dziewczyno, nie wyciągaj pochopnych wniosków tylko dlatego, że udało ci się przetrwać wczorajszą noc. Natalie zastanawiała się: – Czy on naprawdę jest aż tak straszny? Po skończeniu późnej przekąski rozeszły się w swoje strony i wróciły do swoich domów.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 8: Policzek – Przełom | Czytaj powieści online na FicSpire