Mama przyjeżdża piętnaście minut wcześniej. Nie wiedziałam, że wczoraj dzwoniła do dziekanatu, informując sekretarkę dziekana, że musi się z nim pilnie spotkać. Mama niczego nie pozostawia przypadkowi, więc chyba powinnam była się tego spodziewać. Nie weszłaby po prostu do czyjegoś gabinetu i nie zażądała natychmiastowego spotkania, chyba że chodzi o życie i śmierć.
Nie wiem, jak odebrać jej spokó
















