Z przejęciem włożyłam kurtkę, praktycznie zbiegając po schodach. Tyle czasu minęło, odkąd ostatni raz jechałam za Julianem na motorze. Wspomnienie pierwszego razu, kiedy mnie tam zabrał, wryło się w moją pamięć. Pamiętam, jak bardzo mnie chronił. Wiedział, jak bardzo nienawidzę zatłoczonych miejsc, więc uczynił priorytetem numer jeden, abym czuła się komfortowo. Nie wiedział wtedy, że sama jego ob
















