Był późny piątkowy wieczór. Czytałam książkę w łóżku, kiedy usłyszałam jakiś trzask na dole. Odłożyłam książkę i wstałam z łóżka. Moje serce waliło jak młotem w piersi. Czy to włamywacz? Czy mam dziś umrzeć? No cóż, moje życie nie było fantastyczne, a śmierć w sumie aż tak mnie nie przerażała, ale wciąż miałam rzeczy, które chciałam zrobić.
Odłączyłam lampkę nocną i zrezygnowałam z kapci, schodząc
















