– No proszę, proszę, proszę, czyżby to najwredniejsza zołza tego stulecia – powiedziałam, przechadzając się w jej stronę i unosząc okulary przeciwsłoneczne nad głowę. Zeskanowałam Fionę od stóp do głów, stojąc przed nią. Oczywiste było, że nie wiedzie jej się w życiu najlepiej, i wiedziałam, że Julian za tym wszystkim stoi. Tak, wykupił firmę od Jeffreya, ale postawił sobie za cel, by nie pozwolić
















