Oczy Luki wbiły się w ekran komputera, labirynt e-maili, arkuszy kalkulacyjnych i raportów zlewających się w jedno, gdy pracował, aby utrzymać firmę na stabilnym kursie pośród chaosu. Każdy centymetr jego biurka był pokryty teczkami, z których każda przypominała o bałaganie, jaki Drex narobił. Jak człowiek mógł wyrządzić tyle szkód, mając pozornie tylko urok i dobrze umiejscowiony uśmiech, to było
















