Sophia zrzuciła szpilki, ledwie przekroczyli próg ich mieszkania. Stopy bolały ją po wielu godzinach stania, ale napięcie w jej ciele nie miało nic wspólnego z wydarzeniem. To był sukces – niezaprzeczalny, huczny triumf. Ale to zwycięstwo wydawało się teraz odległe, przyćmione przez niepokój, który śledził ją aż do domu.
Powietrze między nią a Luką było gęste od ciężaru niewypowiedzianych słów, ic
















