Luca leżał bezsennie, wpatrując się w sufit, czując chłodny dystans, który zapanował między nim a Sophią, przepaść, która z każdym dniem stawała się coraz szersza. Wiedział, że próbowała do niego dotrzeć, ale każda próba brzmiała jak rozpaczliwe echo, zbyt późne, zbyt puste. Jego umysł był burzą podejrzeń, wątpliwości i złości, a wśród tego chaosu wciąż wypływało jedno imię: Drex.
Ten człowiek był
















