Sophia ledwo usiadła na krześle, kiedy poczuła, jak ogarnia ją napięcie chwili. Jefferson stał w drzwiach, zamarły, wzrok wbity w Lucę z wyrazem, który zdawał się balansować między zaskoczeniem a poczuciem winy. Jego oczy złagodniały dopiero, gdy przeszedł przez pokój, obejmując stojącego Lucę w uścisku, który był zarazem napięty i emocjonalny. Sophia obserwowała tych dwóch mężczyzn z mieszaniną c
















