Luca zbiegł po schodach, poprawiając kołnierzyk koszuli, gdy w powietrzu uniósł się zapach świeżej kawy i jajek. Śniadanie było ostatnio jedynym momentem dnia, który dawał trochę spokoju. Przez ostatnich kilka dni relacje między nim a Sophią układały się zaskakująco gładko. Bez kłótni, bez nieporozumień. To nie była miłość, ale zaczynali rozumieć, jak żyć razem w tym dziwnym, niespodziewanym partn
















