Perspektywa Bailey:
Moje bose stopy chrzęszczą na trawie i przeklinam w duchu, kiedy uświadamiam sobie, że zapomniałam zabrać butów. Wyciągam szyję, żeby spojrzeć na moje okno i wypuszczam zirytowane powietrze. Nie wrócę tam z powrotem.
Z tą myślą rozejrzałam się. Nie mogłam iść do Mirabelli na piechotę, to oczywiste, że nie zadziała. Jest też późno.
Łamiąc sobie głowę, jak tam dotrzeć bez wiedzy
















