logo

FicSpire

Brat mojego najlepszego przyjaciela nie powinien wiedzieć, jak smakuję.

Brat mojego najlepszego przyjaciela nie powinien wiedzieć, jak smakuję.

Autor: Nova Blue

Trzy
Autor: Nova Blue
22 sie 2025
Bailey wsunęła stopy w buty, odrobinę bardziej zaintrygowana, jak jej najlepsza przyjaciółka zamierza zrujnować bratu wieczór. – Pomszczę się za wszystkie te razy, kiedy zmuszał mnie do słuchania, jak pieprzył te laski. – Mirabella warknęła pod nosem i wyszła na chłodny chłód nocy. Bailey ruszyła za nią, krzyżując ramiona i pocierając dłonie, gdy na skórze pojawiła się gęsia skórka. Cholera. Naprawdę było zimno. Nie pomagał fakt, że była ubrana naprawdę nieodpowiednio, jak na tę porę. – I jak to zrobisz? – szepnęła Bailey, stając na palcach, by dogonić najlepszą przyjaciółkę, która spacerowała po trawniku. Kaleb na pewno nie byłby w stanie usłyszeć jej głosu ani kroków, ale wolała zachować ostrożność. – Proste. – Mirabella wzruszyła ramionami i przyspieszyła kroku. Bailey przyspieszyła i rozejrzała się. Latarnie uliczne dawały wystarczająco dużo światła, ale tam, gdzie Mirabella zmierzała, było trochę ciemniej. – Utopię go – powiedziała Mirabella, a Bailey trochę zamarła. Utopić go? Czy Mirabella zamierzała magicznie wciągnąć ciało brata do basenu? Albo wanny? Bailey potrząsnęła głową. Mira na pewno nie miała tego na myśli w ten sposób. Oczywiście, że nie utopiłaby brata. Mirabella zatrzymała się tuż pod otwartym oknem Kaleba i uniosła głowę, by posłać mu spojrzenie pełne nienawiści. Kaleb zawsze miał otwarte okno, ponieważ zwykle lubił się wymykać albo wpuszczać dziewczynę. Bailey podeszła do niej i skrzywiła się. Stąd słyszała jęki tej dziewczyny i chrząknięcia Kaleba. Żołądek ścisnął jej się z obrzydzenia i musiała przełknąć wymiociny, które podeszły jej do gardła. – O, Kaleb! – krzyknęła dziewczyna, a szczęka Bailey zadrżała. Naprawdę nie chciała już ich słyszeć, więc cokolwiek Mira zaplanowała, miała nadzieję, że na Boga to powstrzyma. – Kiedy skończę z wami dwojgiem, będziecie krzyczeć tylko o litość. – Mirabella zadrwiła, a Bailey spojrzała na nią z ukosa. Okay, jej najlepsza przyjaciółka coś knuła. Ale jaki był jej plan? – Okay, co robimy, Mira? – zapytała Bailey z lekkim pośpiechem. Lepiej było mieć to za sobą, zanim wrócą jej rodzice i, miejmy nadzieję, zanim oboje się zaziębią i zamarzną na śmierć. Mira skinęła głową w stronę węża podłączonego do rury. – Zamierzam wspiąć się na to cholerne drzewo i obdarzyć ich błogosławieństwami. Mira wskazała na gałąź, która zwisała nad oknem Kaleba i dotykała go. To była ta sama gałąź, której Kaleb oczywiście używał do wspinania się, kiedy się wymykał. Brwi Bailey uniosły się. Wow, dlaczego sama na to nie wpadła? Zakryła usta dłonią, by stłumić chichot, mimo że wiedziała, że Kaleb jest zbyt zajęty, by ich usłyszeć. Mirabella odwróciła się do Bailey i powiedziała. – Okay, plan działania. Pomożesz mi wejść na to cholerne drzewo, a potem, kiedy będę na gałęzi, rzucisz wąż do góry. A potem, kiedy dam znak, odkręcisz rurę. Bailey skinęła głową, trochę sceptycznie i trochę podekscytowana, że powstrzyma Kaleba i tę dziewczynę w środku. Mirabella rzuciła ostatnie spojrzenie na okno sypialni Kaleba, po czym podeszła do ogromnego drzewa. Mirabella nie była profesjonalną wspinaczką jak jej brat, ale była pewna, że może się tam dostać bez złamania nogi lub dwóch. Bailey ruszyła za nią, a kiedy obie stanęły pod drzewem, Mirabella posłała jej uśmiech, który miał być pokrzepiający. – To nic wielkiego. Dam radę. Bailey skinęła głową. – Tak, dasz radę. – Uniosła głowę, by spojrzeć na drzewo i skrzywiła się. Było dość wysokie, ale jeśli Mira złapie odpowiednie gałęzie, to wszystko będzie dobrze. Mira skinęła głową, a potem powiedziała. – Okay, pomóż mi wejść. Bailey podeszła bliżej i spleciona palce, a potem czekała, aż Mira postawi stopę. Kiedy to zrobiła, Bailey skrzywiła się, ale nie protestowała, gdy popychała Mirę w górę, aż ta złapała gałąź drzewa. Mira była cholernie ciężka i Bailey sapnęła. – Ważysz tyle, co słoń, ty suko. – Zażartowała, otwierając usta, gdy dyszała. To był cholerny trening. – Zamknij się, dziwko. – powiedziała Mira, pomagając sobie resztę drogi na drzewo. Bailey zachichotała tym razem, nie przejmując się, czy jest za głośno. Kaleb i tak ich nie usłyszy. Kiedy Mira dotarła do tej gałęzi prowadzącej do otwartego okna Kaleba, owinęła wokół niej mocno nogi, a potem spojrzała na okno. Szybko oderwała wzrok i wyglądała, jakby miała zwymiotować. – Wszystko w porządku na górze!? – zapytała Bailey trochę głośno. Mirabella skinęła głową, zakrywając usta dłonią, co Bailey przypuszczała, miało powstrzymać ją przed wymiotami, gdy uniosła kciuk w górę. Uspokojona Bailey westchnęła, a potem znalazła się z powrotem pod oknem Kaleba, gdzie słyszała więcej ich seksualnych dźwięków. Zacisnęła zęby. Nie może się doczekać, żeby to powstrzymać. Uśmiechnęła się z zadowoleniem, że zaraz zrujnuje mu wieczór. Bailey pociągnęła za wąż. Był długi, więc nie miała wątpliwości, że dotrze do Mirabelli. Podeszła, aż znalazła się tuż pod Mirabellą, która kurczowo trzymała się ogromnej gałęzi drzewa. Mirabella skinęła głową i poprawiła się trochę, po czym kazała jej rzucić wąż do góry. Bailey zrobiła, co mogła, ale przy pierwszej próbie głowica węża uderzyła Mirabellę w rękę. – Kurwa. – Mirabella syknęła, potrząsając ręką. Bailey przeprosiła ustami i spróbowała ponownie. Tym razem Mirabella złapała wąż i uniosła ręce w geście zwycięstwa. Bailey zachichotała i czekała na sygnał Miry, by odkręcić rurę. Mira poprawiła się i wycelowała głowicą węża w otwarte okno Kaleba, a potem z uśmieszkiem spojrzała na swoją najlepszą przyjaciółkę i uniosła kciuk w górę. Bailey uśmiechnęła się szeroko i podeszła do rury, spojrzała w górę na okno Kaleba, a potem pochyliła się, by przekręcić rurę. I tak po prostu... Krzyki wypełniły noc. Woda była zimna, miała przeczucie, że tak będzie. Bailey szybko podbiegła do Mirabelli, chichocząc, gdy patrzyła, jak jej najlepsza przyjaciółka polewa wodą wnętrze pokoju Kaleba. Łóżko Kaleba znajdowało się bezpośrednio pod oknem, więc wiedziała, że Mirabella celuje we właściwe miejsce. Dziewczyna, która jeszcze przed chwilą jęczała, krzyknęła w szoku. Mirabella i Bailey śmiały się do rozpuku, jedna prawie spadła z drzewa, a druga trzymała się za brzuch. – Co do kurwy! – usłyszały, jak krzyczy Kaleb, a potem nagle obie dziewczyny zostały skąpane w nagłym żółtym świetle. Uniosły gwałtownie głowy, by zobaczyć samochód wjeżdżający na podjazd. O cholera. – pomyślała Bailey, gdy Mia, matka bliźniaków, wysiadła z samochodu ze zmrużonymi oczami. Jej mąż poszedł w jej ślady. Nie było wątpliwości, że mogą zauważyć obie dziewczyny. – Co się dzieje?! – krzyknęła Mia. Mirabella, która wciąż celowała wężem w otwarte okno Kaleba, krzyknęła, a potem... – Uff. – wydusiła z siebie, lądując na trawie, tuż obok stóp Bailey.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Trzy – Brat mojego najlepszego przyjaciela nie powinien wiedzieć, jak smakuję. | Czytaj powieści online na FicSpire