Perspektywa Bailey:
Oddycham pospiesznie, gdy Kaleb całuje mnie powoli. To było czułe, i coś w tym pocałunku było bardzo inne.
Czułam, jakby to była cicha rozmowa między nami dwojgiem. Rozmowa, w której oboje zgadzamy się być dla siebie nawzajem.
Czułam się, jakbyśmy byli w naszej własnej małej bańce. Tylko ja i on. My. Tylko my dwoje. Nikt inny, tylko my.
Ale czasami szczęśliwa mała bańka nie trw
















