Perspektywa Bailey
– No, wy dwoje, przestańcie. W tym pokoju nie będzie takich rzeczy. – Stanowczy głos dociera do moich uszu i natychmiast robię się czerwona, odsuwając się od Kaleba, jakby mnie podpalił.
Opierając się o futrynę i szeroko otwierając i tak już uchylone drzwi, stał mój bardzo surowy tata. Skrzyżował ramiona, a jego wzrok spotkał się ze wzrokiem Kaleba, który odchrząknął.
– Mogłem c
















