Oczami Bailey:
Moje oczy rozszerzyły się z szoku. "Co?" wyszeptałam, czując jak jego wzrok wwierca się we mnie. Na jego twarzy malowała się mieszanka zranienia, gniewu i zdrady.
O czym on, do cholery, mówi...?
Och.
Ten zakład.
Stefan, wciąż trzymany przez Kaleba, odezwał się. "Mówię, kurwa, cały czas, że to był tylko zakład."
Oczy Kaleba pociemniały i gwałtownie się odwrócił, i już miał rzucić się
















