Bailey westchnęła poirytowana po raz piąty tego wieczoru. Nienawidziła tych głupich rzęs, które Mira właśnie jej doklejała, ale nie śmiała narzekać.
Bała się spojrzenia obiecującego śmierć, którym Mira by ją obdarzyła, gdyby to zrobiła.
– Nie mogę uwierzyć, że Kristina nas wystawiła – wymamrotała Mirabella niezadowolona.
Bailey wzruszyła jednym ramieniem. – Jej rodzice mają ostatnio problemy, to z
















