Dopiero wtedy Noelle zdała sobie sprawę, że coś jest nie tak. Powoli cofnęła stopę, którą właśnie zamierzała wbić Hendrixowi w krocze.
Jego spojrzenie było przeszywająco zimne, nawet przez maskę. Czuła, jakby nie mógł się doczekać, żeby rozerwać ją na strzępy.
Noelle przez dłuższą chwilę patrzyła mu w oczy. W końcu, nie wytrzymując ciszy, zapytała: "Dlaczego… Dlaczego mnie tu przyprowadziłeś?"
















