Chciałabym móc powiedzieć, że z upływem tygodni sytuacja się poprawiła, ale prawda jest taka, że wcale tak nie było, wręcz przeciwnie, było coraz gorzej.
Budziłam się o różnych porach, krzycząc i próbując wydrzeć sobie serce, i za każdym razem potrzeba było armii, żeby mnie obezwładnić, by mogli mnie uspokoić środkami.
Lekarz twierdził, że próbuję wydrzeć więź, ale ja wierzyłam, że wcale tak nie
















