Gniew we mnie zaczął gwałtownie narastać, gdy to powiedział, ale zmusiłem się do spokoju, bo wiedziałem, że Amelia mnie potrzebuje. Nie chciałem nawet myśleć o stracie Amelii i Tristana, albo o tym, że nigdy go nie będę miał.
"Te głosy? To byłeś ty?" - mówi Amelia drżącym, kruchym głosem.
Nie miałem pojęcia, o czym mówi, ale po jej reakcji zrozumiałem, że to coś, co sprawiło jej wiele bólu i cie
















