„Nie pozwolę ci go zabić, kochanie" – powiedziała po prostu, a jej głos brzmiał jak szum pędzącego wiatru.
Zamachnęła ręką i sztylet zniknął, a w tym samym momencie Agron wstał, całkowicie uzdrowiony.
„Długo ci to zajęło" – mruknął, ale kobieta spojrzała na niego tylko bez wrażenia, bez żadnych emocji.
„Puść mnie, albo podzielisz los tego bękarta, który tu stoi obok ciebie" – powiedziałam, a mo
















